piątek, 5 grudnia 2014

Wampir Lestat - laleczka dla Magdaleny :)


Kocham Wampira Lestata. Kocham go od lat, kocham niezmiennie i mocno. I nie jestem jedyna!
Jakieś 3-4 lata temu dołączyłam do grupy jego miłośników (no dobra, w większości to miłośniczek :P) na grupie facebookowej. Książę zbliżył swoje wyznawczynie i za jego sprawą poznałam wiele przecudownych dziewcząt, z którymi szczerze się zaprzyjaźniłam.


Madź - nasza Matka Założycielka zasugerowała, czy nie uszyłabym dla niej Lesia na wzór Katarzyny (z postu poprzedniego). Zabrałam się do pracy z ochotą, ale i obawą, czy monsieur wyjdzie mi ostatecznie tak, jakbym tego pragnęła. 

A oto efekt:



Wybrałam sobie nieco niewdzięczne materiały do pracy. A nawet bardzo niewdzięczne. Nie znalazłam niestety nic odpowiadającego kolorystyce, jaką zobaczyć można było w "Wywiadzie z Wampirem". Przynajmniej fale włosów wyszły dokładnie jak założyłam. Lestat jest z kategorii "Patrz, ale nie dotykaj", jednak uznajmy, że wszyłam w niego całą sympatię dla Madzi i naszego Księcia również ;)

2 komentarze:

  1. Fajnie wyszedł. Może w przyszłości będziesz szyć na zamówienie? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałabym naprawdę solidnie poćwiczyć. Póki co szyję dla przyjaciół w prezencie, teraz przymierzam się do uszycia Simone Simons i przekazania jej na koncercie w styczniu :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad po swojej obecności :)