czwartek, 4 grudnia 2014
Katarzyna - laleczka dla Lady Rhiamon
Poniższe stworzenie to pierwsza rzecz, jaką w życiu uszyłam zupełnie sama od początku do końca. Chciałam z okazji urodzin podarować mojej ukochanej Siostrze coś stworzonego własnymi rękami. Był to totalny spontan, nigdy wcześniej nie szyłam NICZEGO, a do dopiero zabawek.
Wielka improwizacja zakończyła się jednak w moim mniemaniu sukcesem. Starałam się bardzo, na pewno można było zrobić to lepiej, staranniej i dokładniej. Ale i tak jestem z siebie dumna, Siostrze też się spodobała. No i teraz może mieć mnie zawsze przy sobie :)
Materiały pochodzą z ciuchów z lumpeksu. Koronki moje własne, włóczka na włosy to jedyny zakup jakiego dokonałam. W ogóle włosy robiło mi się najprzyjemniej :) Katarzyna wypchana jest ścinkami materiałów i w zasadzie obawiałam się, że bardziej będzie przypominała Sally z Nightmare before Christmas, niż mnie :P Jestem dumna z mojego debiutu, pomimo wielu niedociągnięć :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Och, powinnaś być z siebie dumna! :D
OdpowiedzUsuńMnie w tej lalce najbardziej podobają się, wykonane z niezwykłą precyzją, oczy oraz oczywiście te niesamowite włosy! :)
Bardzo fajnie Ci wyszła, i nawet ma mitenki! :)
OdpowiedzUsuńHaha, dziękuję! :)
UsuńMitenki, dusik i gorset musiał być koniecznie, najzabawniej wypychało się jej ("mnie") biust ;)