poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Jak zrobić pożółkły papier ;)


Ale mnie tu dawno nie było :) No cóż, żadna niespodzianka, zapowiadałam przecież, że będę się tu zjawiać okazyjnie ;)

Mam dziś dla Was uberprosty przepis na wykonanie jednolitego, pożółkłego papieru. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam zżółkłe stronnice książek, listów... Dawniej papier produkowany był nieco inaczej, miał szybszą tendencję do żółknięcia, jednak był o wiele bardziej wytrzymały niż współczesny, bielusieńki jak śnieg. 

Swój papier użyłam do wnętrza opisywanych już na tym blogu książeczek,
kolor był niego intensywniejszy, niż powyżej.


Jeżeli chcecie zatem wyprodukować własne arkusze pożółkłego papieru, będą nam potrzebne:

  • prostokątne naczynie - które pomieści stronę, może być to naczynie żaroodporne, lub taca;
  • czarna herbata granulowana;
  • około litr wrzątku;
  • arkusze papieru w wybranym przez siebie rozmiarze (ja użyłam takiego typowego A4 do drukarek);
  • suszarka do włosów

1. Zaparz herbatę. Na litr wrzątku wsypałam 6 dużych, czubatych łyżek. Pozostaw do przestygnięcia.
2. Wylej napar do naczynia.
3. Zanurz kartkę papieru, lekko dociskając palcami.



4. Pozostaw na 5-7 minut.
5. Wyjmij kartkę, ułóż sobie na dłoni i susz dzierżąc suszarkę w dłoni drugiej. Jak masz trzy, możesz sobie wybrać dłoń.
6. Kiedy poczujesz, że papier już jest prawie suchy - nie cieknie z niego, ale jeszcze jest nieco miękki, możesz lekko zgnieść kartkę, uzyskasz wtedy fajny efekt.

7. Ciesz się zrobionym własnoręcznie pożółkłym papierem :)


Zauważyłam, że na początku, kiedy herbata jest ciepła, kolor jest nieco intensywniejszy. Później stygnąc może różnić się nieco od pierwszego arkusza, ale jest to niemal niezauważalne. Lodowata herbata barwi tak samo jak zimna, a zimna tak samo, jak prawie ciepła. 


Istnieje jeszcze metoda z kawą zbożową, jednak nie polecam, bo dla mnie taki papier po prostu śmierdzi. Herbata nie zostawia absolutnie żadnego zapachu.



3 komentarze:

  1. Czarownicowe Przedpiekle...super nazwa:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Twoje książeczki są przepiękne.... gdybym nie pisała pamiętnika w postaci bloga, to chyba właśnie taką książkę wybrałabym na najskrytszego powiernika :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad po swojej obecności :)